Z oporem, ale do przodu

Self-publishing to bardzo trudny obszar. Gdy stoi za tobą duże wydawnictwo, już sama jego nazwa otwiera drzwi do dziennikarskich, blogerskich wpisów. Komu chciałoby się promować nieznanego autora, w dodatku wydającego samodzielnie… Ale nie poddaję się. Cały czas wierzę, że takie wydanie powieści w Polsce jest możliwe. Co więcej, wierzę także, że dzięki ludziom dobrej woli i o otwartych umysłach książka osiągnie sukces. Więc powoli, konsekwentnie robię swoje. Nie od razu Kraków zbudowano 🙂 Pozdrawiam

Dodaj komentarz